7 mitów o tym jak przeżyć, które mogą was zabić
Na pewno nie raz słyszeliście o różnych sposobach na to, żeby przeżyć w dziczy. Ale uważajcie, niektóre z nich mogą okazać się mitami i nawet was zabić.
Efektownie rozbić telefon, jeżeli nie łapie zasięgu, można tylko na bezpiecznym planie filmu przygodowego.
Jeżeli jednak naprawdę zabłądziłeś, to chroń swój telefon: kiedy się przemieszczasz, możesz wyjść w miejscu, gdzie będzie zasięg albo gdzie telefon wyłapią maszty przekaźnikowe, według danych których mogą się orientować ratownicy.
Jeżeli złapała cię burza, a ty postanowiłeś położyć się na ziemi, żeby nie trafił w ciebie piorun, to warto wiedzieć, że wilgotna ziemia doskonale przewodzi prąd, a powierzchnia twojego ciała w pozycji horyzontalnej stanowi dla pioruna większy cel. Postaraj się po prostu zminimalizować kontakt z ziemią i nie górować nad innymi obiektami. Na przykład, kucnij.
Sok większości kaktusów jest szkodliwy dla organizmu i po jego spożyciu na pewno czekają cię silne bóle żołądka i wymioty. A twoich nerek nie ucieszy perspektywa ponownego przetworzenia moczu, w którym znajduje się dużo soli i związków azotowych.
Spotkanie z niedźwiedziem to dobry środek przeczyszczający i szybki sposób na naukę chodzenia po drzewach.
Jeżeli jednak trafiłeś na niedźwiedzia czarnego, to nie ma sensu uciekać na drzewo, bo on sam również doskonale się na nie wspina.
W tym przypadku postaraj się wyglądać na większego od niedźwiedzia czarnego, żeby go wystraszyć. Ale już wystraszyć niedźwiedzia grizli raczej ci ci się nie uda. Dlatego lepiej przyjmij pozycję embrionalną, osłoń plecy plecakiem, a szyję rękami, żeby niedźwiedź uznał cię za niegroźnego i odszedł.
A przy okazji, w przypadku spotkania z niedźwiedziem polarnym chodzenie po drzewach też nie pomoże, bo tam, gdzie on żyje, nie ma żadnych drzew.
Slogan “Znaleźć pożywienie – to zadanie nr 1” jest dobry tylko w reality show, a nie w prawdziwym życiu. Przecież bez jedzenia możesz przeżyć nawet 6 tygodni, za to bez bezpiecznego, ciepłego miejsca na nocleg i bez wody pitnej ryzykujesz, że zginiesz w ciągu kilku dni. Priorytety są oczywiste.
Przyjąłeś do wiadomości ostatni punkt i zacząłeś budować schronienie? Pamiętaj, że lepiej zostać bez dachu nad głową, ale mieć łóżko albo inne miejsce, które ochroni cię przed wychłodzeniem na ziemi oraz przed niektórymi przedstawicielami fauny.
Jeśli jednak taki przedstawiciel fauny, jak na przykład żmija, cię ugryzie, to odsysać jad z miejsca ukąszenia nie warto.
Rzecz w tym, że podczas ukąszenia węże wprowadzają jad głęboko w głąb ciała. Dlatego od razu trafia on do układu krwionośnego i wyssać go ci się nie uda. Do tego przy wyciąganiu zębów część jadu zostaje na powierzchni rany.
I kiedy wessiesz go do ust, to możesz wypalić sobie śluzówkę jamy ustnej, przełyku oraz uszkodzić żołądek. Jako pierwszą pomoc po prostu przemyj ranę wodą i zrób tak, żeby znalazła się powyżej serca.
Przy okazji, kiedy czekasz na pomoc medyczną, możesz wyjaśnić ze żmiją, dlaczego cię ukąsiła. Jeżeli okaże się, że na nią nadepnąłeś, to koniecznie przeproś. Zobojętnić jadu to nie pomoże, ale chociaż umrzesz z czystym sumieniem. A jeżeli ugryzła cię bez powodu, to można się zemścić i w rewanżu też ugryźć żmiję.