Każdemu z nas przytrafiło się takie coś, że pewnego pięknego razu zachciało się coś przekąsić.
Kanapka będzie idealna. Bierzesz chleb, a tam… Pleśń?!
Co robić w takiej sytuacji? Czy można zjeść chleb z pleśnią, czy może najpierw odkroić miejsca, w których się pojawiła, czy w ogóle go wyrzucić?
No oczywiście, wyrzucić, to nie podlega dyskusji!
Ale dlaczego lepiej nie jeść chleba z pleśnią?
Kiedy dostanie się do żołądka, pleśń traci zdolność do rozmnażania, ale jeżeli zdąży zaczepić się o ściany żołądka i zacznie wytwarzać mykotoksyny – produkt swojej przemiany materii…
To te toksyny będą gromadziły się w organizmie, co grozi ogromnymi problemami ze zdrowiem.
Z małymi ilościami poradzi sobie wątroba, a jeżeli toksyn jest bardzo dużo, wątroba przestaje sobie z nimi radzić.
A to prowadzi do tego, że cierpi cały organizm i zakażeniu ulegają wszystkie organy.
Wymioty i biegunka – to tylko czubek góry lodowej.
Nagromadzenie mykotoksyn w organizmie sprzyja mutacji komórek, co jest przyczyną rozwoju onkologii.
Kiedy dostanie się do dróg oddechowych, pleśń rozmnaża się w tempie geometrycznym.
W konsekwencji – rozwój alergii, astmy oskrzelowej, problemów z drogami oddechowymi.
Oprócz tego pleśń może wywołać taką chorobę jak mukormykoza, która może doprowadzić do śmierci.
Mamy nadzieję, że posłuchasz naszej rady i następnym razem zrobisz kanapkę tylko ze świeżego chleba.
A co z pleśnią na serze? – spytasz.
Albo ze wszystkim znaną penicyliną, która jest lekarstwem?
Tak naprawdę istnieje ponad 100 000 rodzajów pleśni i nie każda jest szkodliwa.
Ale skąd wiesz, jaka dokładnie znajduje się twoim jedzeniu? Jesteś gotowy, żeby zaryzykować własne zdrowie?
Ale nie powinno się wyrzucać jedzenia! – powiesz.
Najpierw wyrzucaj te produkty, które zawierają dużo wody. Mięso, parówki, produkty mleczne.
Za to jeżeli pleśń dotknie owoców albo warzyw, po prostu obetnij ją z zapasem 2 centymetrów.
Ale żeby uchronić się przed niepożądanymi problemami ze zdrowiem, kontroluj jednak pojawianie się pleśni na jedzeniu.