Dlaczego nic nie pamiętamy?
Wiele osób ma wprost doskonałą pamięć mięśniową: strona internetowa jeszcze się nie załadowała, a oni już ustawiają myszkę w tym miejscu, w którym trzeba będzie kliknąć.
Jednak żeby przypomnieć sobie chwilę swoich narodzin, tego jakoś nikt nie potrafi, dlatego trzeba wierzyć w tej sprawie opowieściom rodziców.
No więc dlaczego nic a nic nie pamiętamy ze swojego wczesnego dzieciństwa, ani swoich pierwszych kroków, ani pierwszego słowa?
Wspomnienia większości osób rozpoczynają się mniej więcej od wieku 5-7 lat.
Z wcześniejszego okresu pamięć może przechowywać pojedyncze kadry wspomnień albo w ogóle stanowić czarną dziurę, którą Freud nazwał “dziecięcą amnezją”.
Rzecz w tym, że nowo narodzone dzieci mają jeszcze nie do końca rozwinięty hipokamp – obszar mózgu, który odpowiada za utrwalanie wspomnień.
A to znaczy, że mózg malucha po prostu nie ma gdzie przechowywać informacji przez dłuższy czas.
Lekarze wiążą również zdolność zapamiętywania z umiejętnością mówienia: dopóki dziecko nie potrafi w pełni opowiedzieć o jakimś zdarzeniu, nie może go zapamiętać.
Ponadto Freud uważał, że mózg zaciera wczesne wspomnienia z dzieciństwa, żeby dziecięce obawy i lęki nie miały wpływu na trochę bardziej dorosłego człowieka.
Ustalono, że na “wiek” początkowy ludzkich wspomnień wpływają tradycje rodzinne, a nawet narodowość dziecka.
I tak, bardziej egocentryczni Amerykanie i Europejczycy, którym rodzice często opowiadali rodzinne historie, zaczynają pamiętać wydarzenia ze swojego życia średnio od wieku 3,5 lat, a zorientowani społecznie Azjaci – dopiero od wieku 4,5 lat.
Związane jest to z tym, że wspomnienia o sobie samym mają dla dziecka większe znaczenie niż te, które nie są z nim bezpośrednio związane.
Ale za rekordzistów w dziedzinie najwcześniejszych wspomnień uważa się Maorysów z Nowej Zelandii, którzy pamiętają siebie samych od wieku 2,5 lat dzięki kulturze, która koncentruje się na przeszłości.
Zbadanie dziecięcej amnezji jest utrudnione, ponieważ na realne wspomnienia z dzieciństwa często nakłada się mnóstwo fałszywych wspomnień, kiedy dziecko wizualizuje czyjeś opowieści albo fantazjuje.
Być może z powodu takiego wypaczenia pamięci Lew Tołstoj pisał, że pamięta siebie w wieku 10 dni, kiedy leżał owinięty pieluszkami i płakał.
A Salvador Dali w ogóle twierdził, że pamięta sam siebie jeszcze z łona matki.
Ciekawe jest również to, że pesymistom pamięć dzieciństwa ciągle podrzuca kadry niesprawiedliwego traktowania, a optymiści pamiętają z dzieciństwa głównie wesołe i radosne chwile.
W każdym razie mózg wyjątkowo dokładnie utrwali wasz upadek z roweru… albo wpadkę na występie w przedszkolu.
Taka pamięć o bólu fizycznym lub psychicznym jest niezbędna do tego, żeby przetrwał i konkretny człowiek, i ludzkość w ogóle.
Ponieważ właśnie bolesny upadek uczy nas czegoś nowego.
Jeżeli jednak macie taką słaba pamięć, że w ogóle wszystko zapominacie – i to co złe, i to co dobre, i dlatego wszyscy się z was śmieją, to zajmijcie się boksem.
Pamięci to nie poprawi, ale śmiać się z was już nikt nie będzie.