CiałoLife StyleWiedza

Dlaczego nie wolno czyścić uszu?

Widzisz? Za tym krzakiem siedzi Mowgli. Niechlujny, rozczochrany i brudny.

Właśnie tak wyobrażamy sobie człowieka, który nie czyści uszu, no i w ogóle jest na bakier z czystością.

Odrzućmy niepotrzebny brud na bok i porozmawiajmy o uszach.

Ci, którzy nie czyszczą przewodów słuchowych – są wśród nas. Całkowicie świadomie nie biorą do ręki patyczków higienicznych.

Nie czyszczą – to nie znaczy, że “zupełnie”. Oczywiście, od czasu do czasu dbają o swoje uszy.

Inaczej małe przewody słuchowe byłyby kopalnią woskowiny. Te osoby czyszczą uszy rzadko i nie widzą w tym problemu. Oto dlaczego.

Przyzwyczailiśmy się do używania patyczków do uszu. Widzisz, nawet wszyscy nazywają ten prosty przyrząd higieniczny precyzyjnie. Od razu wiadomo, co z nim robić.

I robimy. Codziennie czyścimy przewód, pozbywając się nagromadzonej woskowiny. Lekarze w tym momencie łapią się za głowę.

Kiedy manipulujemy patyczkiem, tylko częściowo pomagamy naszemu uchu pozbyć się woskowiny. Szkody są o wiele większe.

Żeby patyczek chwycił trochę woskowiny, musi wepchnąć jej większą część wgłąb. A my mamy iluzję czystości.

Codzienne naciskanie przesuwa woskowinę coraz dalej w przewód słuchowy i zgniata ją w bryłkę.

Zabierz czyścioszków sprzed monitora. Teraz będzie sensacja.

Czystość w uchu – to wtedy, kiedy jest w nim woskowina, a nie odwrotnie. Tak, tak! Wszystko wygląda właśnie tak, jak zawsze baliście się nawet myśleć, kiedy wyciągaliście brud z uszu.

Rzecz w tym, że właśnie woskowina pełni funkcję odkurzacza. Miękko otula przewód słuchowy, zbiera brud, który się do niego dostał i wyprowadza go na zewnątrz.

Natomiast usuwając woskowinę patyczkiem, ścieramy warstwę ochronną i otwieramy brudowi przejście w dopiero co wyczyszczone miejsce. To naturalny smar dla ucha. O specyficznym aromacie, to prawda.

Lekarze mówią, że patyczki do uszu to zło. Nie warto tracić na nie pieniędzy i czasu.

I zalecają, żeby czyścić uszy inaczej. Myć uszy tylko tam, gdzie sięga palec. O ile, oczywiście, twój palec nie ma rozmiarów patyczka higienicznego.

Wybierając taki sposób, będziecie zdrowi. Nie będziecie mieli, na przykład, czopów z woskowiny. Dzięki temu zawsze będziecie mieli dobry słuch.

A teraz wyobraźcie sobie – co, jeżeli drgnie wam ręka, kiedy czyścicie uszy patyczkiem? Uszkodzenia nie da się uniknąć. Tutaj mamy i krwotok, i ból, i rany. W ciężkich przypadkach – utratę słuchu.

Zabezpieczenie przed okaleczeniem – to wasz palec, który nie wejdzie do przewodu słuchowego.

Oprócz tego, istnieją przeciwnicy nie tylko czyszczenia patyczkiem, ale w ogóle regularnego czyszczenia.

Jeżeli żal wam wyrzucić nowiutkie opakowanie patyczków, lekarze radzą, żeby czyścić nimi jedynie małżowinę. No, albo wąskie szczeliny w domu.

Zgadzacie się przejść na czyszczenie palcem i zrezygnować z patyczków do uszu? Napiszcie w komentarzach.

Facebook Comments

Related Articles

Back to top button
Close
Close