Często możesz usłyszeć o liczbie koni mechanicznych, kiedy rozmowa dotyczy silnika samochodowego.
Ale dlaczego wszystko mierzy się właśnie końmi? Czym zawiniły te szlachetne zwierzęta?
Termin “koń mechaniczny” pojawił się jeszcze w czasach silników parowych, kiedy to właśnie konie były głównym środkiem transportu.
Szkot James Watt wynalazł maszynę parową i zaczął rozmyślać nad tym, jak pokazać ogółowi społeczeństwa, w czym jego maszyna jest lepsza od konia.
A najprostszy sposób, to pokazać, ile koni może ona zastąpić. Następnie przeszedł do obliczeń.
Statystyczny koń jest w stanie przez długi czas unosić ciężar o wadze około 75 kg z prędkością jednego metra na sekundę.
Ale z taką prędkością koń może długo ciągnąć jedynie 15% swojej wagi, czyli koń o wadze 500 kg rozwija moc 1 konia mechanicznego.
Przez krótki czas statystyczny koń może rozwinąć moc nawet do 13 koni mechanicznych, ale przy normalnej, rytmicznej pracy tylko około jednego.
Jednak konie różnią się masą. Kuc o wadze 170 kg raczej nie osiągnie więcej niż jedną trzecią konia mechanicznego, a półtoratonowy koń pociągowy może pracować i za trzy konie.
Dowody Watta okazały się przekonujące. Jedną z pierwszych maszyn kupił lokalny piwowar. A przy tym cwany piwowar postanowił oszukać – wziął swojego najsilniejszego konia i kazał mu pracować na granicy sił. Z tego powodu początkowo termin okazał się trochę zawyżony.
Jednak maszyna Watta poradziła sobie z zadaniem lepiej. W tamtej chwili maszyna parowa okazała się silniejsza od konia i to był prawdziwy przełom.
Ale nie można jej nawet porównywać ze współczesnymi silnikami.
I tak, współczesne samochody sportowe mogą posiadać silniki o mocy półtora-dwóch tysięcy koni mechanicznych.
Na przykład, najszybszy samochód Hennessey-Venom posiada moc 1451 koni mechanicznych. I rozwija prędkość do 320 km w ciągu 12,8 sekund.
Ciężarówka Bucyrus MT6300AC posiada silniki o mocy 3750 koni mechanicznych. Ma długość 15 metrów i szerokość prawie 10 metrów. To obecnie najsilniejszy samochód.
Nie można zapominać o tym, że silniki elektryczne już depczą po piętach zwykłym silnikom spalinowym.
Moc silników wzrasta z każdym rokiem i wydaje się, że nie istnieją tu żadne granice. Moc koni pozostaje niezmieniona do chwili obecnej.
Zresztą, nie bardzo je to martwi.
Termin “koń mechaniczny” pomału wychodzi z użycia. W 1960 roku Generalna Konferencja Miar przyjęła jedyny Międzynarodowy Układ Jednostek Miar SI, w którym moc wyrażona jest w watach.
Od tej pory konie zmieniają się w zwierzęta domowe, a nie środek do przewozu ludzi i towarów.
W hipodromach i gospodarstwach wciąż wykorzystuje się konie, ale nie na tak masową skalę, jak wcześniej.