Historia

Najstraszniejsze przypadki, które ludziom udało się przeżyć

Jak wiele niebezpieczeństw na nas czyha? Na każdym kroku można zginąć. Nie ma po co wychodzić z domu! Tak, jakby w domu było bezpieczniej… Zwłaszcza, kiedy żona jest nie w humorze. No dobrze.

Każdego dnia na całym świecie dzieje się coś strasznego. Od awarii po… No dobrze, nie codziennie. Samoloty tak często nie spadają, dzięki Bogu. I pociągi tak często się nie zderzają. No i ludzie nie przeżywają takich zdarzeń zbyt często.

A ktoś to kiedyś przeżył? Przed wami lista najszczęśliwszych ocaleń. Na przykład, z wody. A później powiecie, czy wierzycie w cuda.

Żeglarze pływali na szkunerze i trafili na sztorm. Ze statku nie zostało nic, oprócz dziarskiego i młodego żeglarza … i uważnego, na swoje szczęście.
Udało mu się znaleźć kawałeczek niezamieszkałego lądu i się na nim osiedlić.

Całkiem długo pływał… 74 lata przeżył w tym miejscu, w samotności. Jego towarzystwem były tylko palmy i kokosy. Myślicie, że po 74 latach zmarł na tej samej wyspie? To jakbyśmy się o nim dowiedzieli? Znalazła go przypadkiem, przepływająca obok załoga.

Inna historia ze zbiornika wodnego. Mężczyźni wybrali się na ryby. Wzięli ze sobą nie po prostu wędkę, ale coś bardziej wyszukanego.

Jeden z rybaków był młody i nieufny. Postanowił bliżej przyjrzeć się urządzeniu. Nieufności broń, nawet jeśli tylko na ryby, nie wybacza.

Strzał okazał się być ślepym. Chłopak wszystko rozumiał i był świadomy.

Jesteśmy przekonani, że broń z nieudanego wędkowania wisi w domu jako trofeum.

Jak na trofeum, albo jak na dar losu młodziutka dziewczyna czekała na – serce.

Jej organizm był tak podekscytowany wyczekiwaniem, że przepracował 4 miesiące bez serca!

Ale było ono tego warte. I do dzisiaj dobrze jej służy.

A teraz kolejni podekscytowani koleżkowie. Co prawda, nie oczekiwaniem, a alkoholem. Byli tak zajęci ciekawszymi rzeczami, że zapomnieli o zasadach na drodze.

O, nie!

Prawie z taką samą prędkością pijany kierowca wyleciał na drogę, przebijając głową przednią szybę.

Perfekcyjne uderzenie, powiedzielibyśmy, gdyby to był mecz. Ale nie ma z czego żartować, skoro głowa do końca życia będzie wyglądała jak pęknięta piłka.

Przez całe trzeźwe i nie pozbawione miłości życie…

Romantyzmu do życia niektórzy dodają sobie sami. Wysokie loty, świeży powiew wiatru – wol-ność.

Racja, czasami pogoda wprowadza swoje poprawki. W ten burzowy dzień romantycznym planom przeszkodziła chmura. Zakręciła paralotniarkę po niebie, podniosła nad ziemię wyżej niż zwykle.

I to tak zakręciła, że biedna dziewczyna straciła przytomność. Na jakiś czas. Najstraszniejszego nie zobaczyła.

Doszła do siebie miłośniczka róży wiatrów, kiedy już słońce świeciło jej w twarz i trzeba było lądować. Wszyscy zgodnie odetchnęli… Dokąd to człowieka nie zaniesie w poszukiwaniach romantyzmu…

I to nie jedyne zajęcie dla zakochanych.

Lotnicy, stewardessy – to najbardziej miłosne profesje. …Oczywiście, o romantyzmie się myśli wtedy, kiedy wszystko jest w porządku.

Ale nie było tak tym razem. Samolot wszedł w strefę turbulencji i już z niej nie wyszedł. Mocno nim zarzuciło.

Pasażerom nie pozostało nic innego, jak chwycić się za ręce, wcisnąć w fotele i zacząć się modlić. W międzyczasie samolot coraz bardziej tracił siłę odciążenia, wysokość i prędkość.

Gęsty las przyjął na siebie część uderzenia. Czym, być może uratował życie jednej-jedynej pasażerki. Nie straciła odwagi w nieznanej gęstwinie. Znalazła strumień. A on doprowadził ją do rybaków i ocalenia.

Kamienne dżungle również są pełne niebezpieczeństw. Nie ma nic pewnego. Nawet liny rwą się łatwiej niż papier. Tak się przytrafiło dwóm braciom w pracy.

Platforma alpinistów przemysłowych ze świstem przelatywała wzdłuż pięter. Tak samo w ciągu tych sekund lata przelatywały przed oczami mężczyzn.

Jednemu z braci udało się powstrzymać fatalny los. I wygrać tę partię.

Jeszcze jedna historia zwycięzcy. Ta starsza kobieta nie miała już szans – 17 godzin bez pracy mózgu, bez pulsu. Już się rozpoczął, zdawałoby się, nieodwracalny proces stężenia pośmiertnego.

Ale nic z tych rzeczy! Ożyła!

Po badaniu okazało się, że ze zdrowiem kobiety wszystko jest w porządku.

Tak samo myślał o swoim zdrowiu wczesnym rankiem ten oto dziarski mężczyzna. Dopóki nie spotkał się z nieproszonym gościem.

Z prędkością, bliską prędkości światła, dobiegł do domu, zagonił psa, samym przerażonym spojrzeniem wyjaśnił wszystko równie przerażonej żonie.

Ale drzwi były słabiutkie…

To była bitwa nie na życie, ale na śmierć. Mężczyzna, który w myślach już się pożegnał ze wszystkim, zaczął wściekle okładać niedźwiedzia. Oczywiście, swoje też dostał.

Ale takiego oporu kudłaty się nie spodziewał. Posmutniał i wyszedł.

Pozostawił za sobą tylko historię na całe życie, silną rodzinę i równie mocny sen maluszka, który nawet okiem nie mrugnął, kiedy rodzice bronili domu.

Wam też życzę takiego twardego snu, jak u tego miłego chłopca. …I jak teraz uważacie – nie zdarzają się cuda na świecie?

Boicie się śmierci?

Facebook Comments

Related Articles

Back to top button
Close
Close