Święty Mikołaj, Dziadek Mróz, Santa Claus: to są bracia, czy jedna i ta sama osoba?
Boże Narodzenie i Nowy Rok – to czas cudów i spełniania życzeń.
A ponieważ ludzie na całym świecie czekają w tym czasie na prezenty, musi być i ten, który je przynosi.
W różnych krajach tę postać nazywa się w różny sposób. Na przykład na Cyprze – Święty Wasyl, w Szwecji – Kris Kringle, w Japonii – Oji-san, w Czechach – Svaty Mikulaš, we Francji – Père Noël, w Polsce – Święty Mikołaj, w Chinach – Shengdan Laoren.
Włoskie dzieci mają podwójne szczęście: prezenty przynosi im nie tylko Babbo Natale, ale też wróżka Befana, która lata na miotle.
A za zaopatrzenie w prezenty norweskich dzieci odpowiadają domowe skrzaty Nisse.
Wyróżnili się również Finowie, u których najważniejsza noworoczna postać to w ogóle kozioł – Joulupukki. Z tym, że prezenty na Boże Narodzenie nie on daje, tylko jemu dają.
U słowian najważniejszą noworoczną postacią jest Dziadek Mróz, który według różnych szacunków może mieć od 1500 do 2000 lat.
Uważa się, że pierwowzorem współczesnego Dziadka Mroza jest pogański bóg Zimnik – niewysoki staruszek z siwą brodą i buławą w ręce.
Charakter miał Zimnik dość podły, często zmieniał ludzi w lodowe posągi i straszono nim nawet niegrzeczne dzieci.
Ale w pewnej chwili, z nieznanych przyczyn Zimnik złagodniał i przemienił się w tego Dziadka Mroza, którego znamy dzisiaj.
Nosić prezenty dzieciom Dziadek Mróz zaczął mniej więcej w 1935 roku.
A trochę później w jego towarzystwie zaczęto zauważać sympatyczną młoda osóbkę, którą przedstawił wszystkim jako swoją wnuczkę – Śnieżynkę.
Kim tak naprawdę jest dla niego dziewczyna – nie wiadomo, bo ani o żonie, ani o dzieciach Dziadka Mroza próżno szukać informacji.
Oczywiście, wszyscy też znają Santa Clausa z USA. Jednak jeśli przyjrzeć się bliżej, to okazuje się, że on w ogóle nie jest amerykański.
Rzecz w tym, że pierwowzorem Santa Clausa jest Święty Mikołaj – hojny, wesoły i dobry duchowny.
Żył w III wieku na terytorium współczesnej Turcji. Ten ciepły i słoneczny kraj zupełnie nie przypomina Bieguna Północnego.
Świętego Mikołaja uważano za patrona złodziei, więźniów i niezamężnych dziewcząt.
Tradycję świętowania Dnia Świętego Mikołaja zawieźli później do Ameryki Holendrzy, gdzie ich wymowa imienia Świętego – “Sinter Klaas” przekształciła się w znanego dzisiaj “Santa Clausa”.
Na początku Święty Mikołaj przynosił dzieciom prezenty w dniu swoich urodzin – 6. grudnia.
W zamian dzieci szykowały dla Świętego Mikołaja poczęstunek – ciastka i mleko.
Jednak w okresie Reformacji tę tradycję przeniesiono na 24. grudnia – wigilię Bożego Narodzenia.
Interesujący jest fakt, że w 17. wieku w Anglii i na terenie przyszłych Stanów Zjednoczonych purytanie ogłosili “Wojnę z Bożym Narodzeniem”.
W 1659 roku za świętowanie Bożego Narodzenia albo mówienie o Santa Clausie można było zapłacić grzywnę.
I, oczywiście, w tym samym roku wszystkie amerykańskie dzieci musiały się obyć bez prezentów od Santa Clausa.
<–nextpage–>
Oficjalnym świętem mianował Boże Narodzenie w 1870 roku prezydent USA Ulysses Grant.
Od tego czasu Santa zdobywał coraz większa popularność, a w 1927 roku otrzymał nawet licencję pilota Stanów Zjednoczonych.
Oprócz tego, w 2008 roku kanadyjski minister spraw obywatelskich i imigracji Jason Kenney publicznie uznał Santa Clausa za obywatela Kanady.
Aż do 1930 roku wyobrażenia co do wyglądu Santa Clausa były bardzo różne, ale najczęściej pana Clausa przedstawiano w brązowym albo zielonym płaszczu, haftowanym na złoto.
Jednak w 1931 roku firma Coca-Cola w celach reklamowych stworzyła wizerunek okrągłego staruszka z białą brodą, odzianego w czerwony strój – firmowy kolor firmy.
Od tej pory Santa stał się takim właśnie symbolem Bożego Narodzenia, jakim znają go dziś miliony ludzi na całym świecie.
Ciekawe, że w przeciwieństwie do Dziadka Mroza, dla Santy znalazła się para. O Pani Claus można usłyszeć w opowieściach o Bożym Narodzeniu już od 1849 roku.
Przyjęło się uważać, że kiedy Santa sprawdza jak zachowują się dzieci, jego żona pilnuje, żeby sam czcigodny Claus również był grzeczny.
Santa porusza się saniami zaprzężonymi w 9 reniferów.
To są z pewnością bardzo silne renifery, bo waga wszystkich prezentów, które musi rozwieźć Santa, wynosi około 400 000 ton.
Obliczono, że w Wigilię Bożego Narodzenia na Santa Clausa czekają jakieś 2 miliardy dzieci.
Czyli na odwiedzenie każdego dziecka może on poświęcić nie więcej niż jedną milisekundę.
W tym czasie musi zdążyć wejść przez komin, zostawić prezent i zjeść pozostawione zgodnie z tradycją ciastko z mlekiem.
W taki sposób biedny Santa w ciągu jednej nocy musi spożyć około 30 000 ton cukru i 150 000 ton tłuszczu.
Pozostaje mieć nadzieję, że pomagają mu w tym renifery.
Zresztą w Austrii i Wielkiej Brytanii, wykazując się dużym zrozumieniem dla trudów pracy Santa Clausa, zostawia mu się nie tylko ciastko, ale też piwo albo sherry.
Chociaż nie wydaje nam się, żeby Mrs Claus pochwalała taki poczęstunek.
Według statystyk dzieci wierzą w Świętego Mikołaja, Dziadka Mroza, Santa Clausa i innych noworocznych bohaterów mniej więcej do 7 lat.
Ale prawda jest taka, że prezenty dostają tylko te dzieci, które naprawdę w nich wierzą! Chociaż, muszę przyznać, że sam jestem znacznie starszy, a i tak czekam na prezenty od niego.